Omówiliśmy już telewizor i komputer, ale w domu zazwyczaj
mamy inne urządzenia połączone do naszej sieci WiFi, takie jak tablety,
smarfony, konsole do gier stacjonarne i przenośne. Czy i jak możemy chronić
dzieci przed niewłaściwymi treściami na nich?
Jeśli nie chcemy na każdym urządzeniu osobno tworzyć profili
dla dzieci (a nie na każdym się da) i osobno ustawiać reguł dostępu, a w
zasadzie blokady dostępu do niewłaściwych treści możemy skorzystać z kontroli
na poziomie serwera DNS, z którego korzystamy. Czym jest ten tajemniczy serwer
DNS? DNS to Domain Name System, czyli system, dzięki któremu trafiamy w
Internecie tam gdzie chcemy, choć nie znamy wszystkich adresów IP serwerów na
świecie. Komputery rozmawiają ze sobą za pomocą adresów IP, składających się z
samych cyfr rozdzielonych kropkami. To dzięki DNS my możemy wpisać www.wp.pl, a komputer wie, że ma trafić pod adres
IP 212.77.98.9. Translacji adresów zrozumiałych dla ludzi na adresy IP dokonuje
serwer DNS. Normalnie nie wiemy nawet, z jakiego serwera korzystamy, bo
dostajemy jego adres automatycznie od naszego dostawcy Internetu, ale możemy go
zastąpić takim, który będzie bronić naszą rodzinę przed niewłaściwymi
treściami. Taką usługę świadczy np. firma OpenDNS, o czym więcej możemy
poczytać pod adresem https://www.opendns.com/home-internet-security/
Jeśli chcemy, możemy odpowiednio skonfigurować nasz router
wifi (od kablówki czy innego dostawcy telekomunikacyjnego), wówczas wszystkie
urządzenia korzystające z naszej sieci wifi dostaną odpowiednią informację
automatycznie.
Co ważne, z podstawowej wersji usługi możemy skorzystać
zupełnie za darmo.
Rozwiązanie to ma jedną wadę – działa w domu, ale może nie
zadziałać poza nim, gdy korzystamy z sieci komórkowych.
Urządzenia mobilne
Najtrudniej jest zapanować nad dostępem do urządzeń
mobilnych poza domem – nie mamy nadzoru nad tym ile czasu dzieci spędzają przy
swoich smartfonach, ani specjalnie nie mamy informacji o tym, do jakich treści
mają dostęp.
Jeśli kupiliśmy dziecku telefon z mobilnym Windows, to
Microsoft oferuje podobne narzędzia dla telefonów ze swoim systemem, jak dla
komputerów, konfigurowalne online w tym samym systemie co PC. Ale nie oszukujmy
się – większość z nas kupuje telefony z Androidem, część z systemem Apple iOS.
Systemy Android i iOS same z siebie niewiele oferują, ale
możemy kupić aplikacje, które nas wspomogą w kontroli rodzicielskiej nad
czasem, jaki nasze pociechy spędzają nad swoimi małymi ekranami. Jedną z takich
aplikacji jest ScreenTime z firmy Screen Time Labs https://screentimelabs.com.
Umożliwia on kontrolę nad poszczególnymi aplikacjami, do
których dzieci mają dostęp na telefonie, zdefiniowanie dziennych limitów,
ustawienie czasu w szkole z wybranymi aplikacjami (np. tylko telefon i SMS),
czasu w łóżku na sen, kiedy telefon jest zupełnie wyłączony, oraz blokowanie i
odblokowywanie na życzenie rodzica (np. przerwa na obiad lub inne zadania,
które zlecamy dziecku) oraz nagradzanie dziecka ekstra czasem za wykonane
zadanie (np. za odrobienie lekcji lub posprzątanie pokoju).
Inne aplikacje, takie jak np. Norton Family albo Net Nanny
dodatkowo umożliwiają ochronę przed niepożądanymi teściami.
Co z tym czasem?
Jak widać temat ochrony dzieci przed treściami dla dorosłych
jak również dawkowania im dziennej porcji czasu przed ekranem może nie jest
banalny – ale osiągalny. Część rozwiązań dostajemy za darmo, inne wymagają od
nas poniesienia kosztów, zazwyczaj w postaci wykupienia usługi. Wydaje się, że
warto poświęcić czas i trochę pieniędzy na ochronę naszych dzieci przed tym, na
co nie są jeszcze gotowe. Ale przede wszystkim powinniśmy uprzedzić je, że to,
co spotkają w Internecie, może nie być tym, czym się wydaje, może nie być
prawdą, może być oszustwem oraz uświadomić im, że tak naprawdę nie są w nim
anonimowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz