Spotkałam się ostatnio z
rodzicami mojego ucznia Kuby. Dawno się nie widzieliśmy, co spowodowało, że
nasza rozmowa się znacznie przedłużyła. Czas nie był jednak stracony. Dziękuję
im, że znaleźli go na podzielenie się swoimi refleksjami.
Kuba to niezwykle towarzyski
dwunastolatek, który ponad wszystko ceni sobie relacje społeczne. Owocuje to
ogromną aktywnością o charakterze towarzyskim, również w czasie lekcji. Poza
kontaktami z innymi dziećmi Kuba oczywiście uwielbia grać. Na ostatnim miejscu
na liście jego priorytetów jest oczywiście szkoła i obowiązki uczniowskie. Zazwyczaj
nauczyciele z naszej szkoły reagowali na rozmowność Kuby podczas lekcji w
sposób bardzo prosty i zazwyczaj skuteczny – wstawieniem pisemnej uwagi.
Okazało się jednak, ze Kuba przy rodzinnym śniadaniu radośnie podzielił się
swoją refleksją, że uwaga za gadanie na lekcji to i tak najlepsze, co może go
spotkać. Najwyżej posłucha wyrazów niezadowolenia rodziców, ale przecież nic
nie musi w związku z tym robić. Ostatnio zaś przydarzyła mu się rzecz straszna,
pani od angielskiego, zamiast po prostu wstawić mu uwagę, poprosiła, by wykonał
więcej ćwiczeń i co gorsza sprawdziła mu je i omówiła z nim podczas przerwy. To
okazało się być najbardziej dotkliwą konsekwencją, dlatego już nigdy na pewno
na angielskim nie będzie z nikim rozmawiał.
Jestem niezwykle wdzięczna rodzicom
Kuby za podzielenie się tą wiedzą ze szkołą. Wydaje się, że sprawa nie jest wcale
innowacyjna. Nie dla każdego to samo będzie stanowiło dotkliwą konsekwencję. Jesteśmy
różni, nasze potrzeby są różnorodne, więc i motywacje do działania muszą być
inne. Nauczyciel – mimo, że pracuje ze zbiorowością – musi brać pod uwagę
indywidualne preferencje uczniów. Stad bardzo ważna jest jak najczęstsza
wymiana informacji na linii rodzice-nauczyciele.
Zachęcam rodziców do jak
najczęstszego kontaktu ze szkolą, szczególnie tych, których dzieci mają pewne
problemy z postępami w nauce czy z zachowaniem w szkole. Dzięki spotkaniom z nauczycielami
mogą dowiedzieć się, co jest problemem, jakie powinny być kolejne kroki i jak szkoła
może wspierać naukę w domu a jak dom może pomóc w kształtowaniu postawy dziecka
w szkole. Zawsze musi być to jednak partnerska rozmowa, prowadzona z
nastawieniem na diagnozę obszarów wymagających dopracowania i wspólne szukanie
ścieżek rozwoju, nigdy zaś na szukanie winnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz